Medea, moja antypatia

Z niezmienną przyjemnością anonsuję marcowe wydanie „Teatru”, a w nim recenzje między innymi z dwóch przedstawień Krystiana Lupy (Jolanta Kowalska pisze o spektaklu Balkony – pieśni miłosne w Teatrze Polskim w Podziemiu we Wrocławiu, Joanna Ostrowska relacjonuje paryską premierę Les Émigrants na podstawie powieści Wyjechali W.G. Sebalda w Odéon-Théâtre de l’Europe); artykuł Konrada Zielińskiego o Infinite Life Annie Baker w reżyserii Jamesa Macdonalda w National Theater w Londynie; oraz refleksje Jana Karowa po obejrzeniu filmu Stary, za którego reżyserię i scenariusz odpowiadają Magda Hueckel i Tomasz Śliwiński. A także dwa moje teksty, z których na początek proponuję recenzję z warszawskiej Medei. Zapraszamy do lektury.

Medea, moja antypatia

 

Oportunizm jako strategia przetrwania

Wkrótce recenzja z Walkirii w La Monnaie w wersji angielskiej, potem garść refleksji po wznowieniu Opowieści podręcznej w ENO, a tymczasem esej, który w skomplikowanej rzeczywistości kultury polskiej wciąż wydaje się aktualny. O przyczynach i konsekwencjach pewnej strategii przetrwania, która oczywiście nie jest specjalnością naszych rodaków, tak długo jednak będzie nas dzielić od reszty Europy, aż przestanie uchodzić za wybór jedyny i chwalebny w najcięższych czasach. Portret Zofii Lissy, zdaniem Kisielewskiego „postaci spod ciemnej gwiazdy”, która w opinii tego samego Kisielewskiego nie zasłużyła na późniejsze denuncjacje swoich kolegów – opublikowany we współpracy z portalem culture.pl. Zapraszamy do lektury.

Oportunizm jako strategia przetrwania

Listy do Eumenidesa

Kolejny numer „Teatru” anonsuję Państwu ze smutkiem – jest bowiem w dużej części pożegnaniem ze zmarłą w wieku zaledwie trzydziestu dwóch lat Agatą Tomasiewicz. Koledzy redakcyjni, pogrążeni w żałobie „po wspaniałej krytyczce, która swoim pisaniem uczyniła teatr ciekawszym i mądrzejszym”, przypomnieli materiał, którym w 2018 roku zadebiutowała na łamach miesięcznika (recenzję Spowiedzi motyla na motywach pamiętnika Janusza Korczaka w Teatrze Ateneum), i opublikowali jej tekst najnowszy, a zarazem ostatni (omówienie spektaklu Casting w warszawskiej Akademii Teatralnej). Tematem lutowego wydania jest „Krytyk w kropce i bańce” – polecam zwłaszcza obszerny esej Jacka Kopcińskiego o krytyku w teatrze krytycznym. Ja na swoim poletku czuję się często w kropce, rzadko bywam w bańce. Między innymi dlatego mój felieton powstał wyjątkowo przed pewną premierą, nie zaś po niej. Proszę jednak o chwilę cierpliwości: „prawdziwa” recenzja już wkrótce, w numerze marcowym.

Listy do Eumenidesa

Gorycz w spojrzeniu czarnej źrenicy

Za kilka dni recenzja z londyńskiej Elektry w Royal Opera House, a tymczasem tekst z trochę innej beczki: portret Delfiny Potockiej, bywalczyni salonów, wielkiej miłości Zygmunta Krasińskiego, a zarazem kobiety, do której albumu Chopin wpisał Preludium A-dur op. 28 nr 7 oraz niezwykłą Melodię op. 74 nr 9 do słów jej kochanka. I którą na kilka godzin przed śmiercią poprosił o „o trzy melodie Belliniego i Rossiniego, które odśpiewała łkając”. Tekst dostępny na portalu culture.pl:

Gorycz w spojrzeniu czarnej źrenicy

W Alpos, czyli nigdzie

W tych burzliwych czasach z tym większą przyjemnością anonsuję styczniowy numer „Teatru”, a w nim przede wszystkim arcyciekawy blok materiałów pod hasłem Ludowe choreografie: rozmowę Katarzyny Tokarskiej-Stangret i Dominika Gaca z muzykiem, tancerzem i badaczem tradycji kultury Remigiuszem Mazurem-Hanajem oraz z tancerką i choreografką Danielą Komęderą; recenzje Julii Lizurek (z adaptacji Chłopów Reymonta w Teatrze Ludowym w Krakowie) i Dominika Gaca (z Wesela Wyspiańskiego w Teatrze Jaracza w Olsztynie); relację Piotra Dahliga z X Festiwalu Wiejskich Teatrów „Zwyki”; i esej Pawła Schreibera o Chłopach „namalowanych” w filmie Welchmanów. Oraz dwa moje teksty, z których w pierwszej kolejności przedstawię Państwu zaległą recenzję Ślepego toru w TW-ON: zawsze miło sobie przypomnieć, co działo się 15 października ubiegłego roku. Zapraszamy do lektury.

W Alpos, czyli nigdzie

Czekajcie, słuchajcie

Grudniowa wyprawa do Inverness się nie powiodła, bo cała Europa – wraz z moim samolotem – utknęła w szponach śnieżycy. Na szczęście natura i muzyka nie znoszą próżni, dzięki czemu kilka dni później wylądowałam w Szwajcarii, na koncertach Agnieszki Budzińskiej-Bennett i zespołu Dragma – z pierwszą częścią nowego programu Kras 52. Naczelny „Tygodnika Powszechnego” uznał, że trzeba tę okazję wykorzystać i wreszcie opublikować obszerny materiał o artystce. Oto jest, zaiste obszerny i wyjątkowo jak na mnie osobisty – ale po tylu latach znajomości i wspólnych przygód z Agnieszką nie potrafiłam inaczej. Poniżej link do strony „TP”, niedługo na stronie Upiora opublikuję tekst w wersji angielskiej. Tymczasem zapraszamy do lektury całego numeru „Tygodnika”.

Czekajcie, słuchajcie

Jak pokonać potwory i odczarować ukochaną

Lepszego Nowego Roku już Państwu życzyłam, dziś mogę tylko powtórzyć zalecenie sprzed kilku lat, żeby nie martwić się na zapas, tylko posłuchać kolędy wielebnego Johna Henry’ego Hopkinsa Jr. We Three Kings w wykonaniu Mario Lanzy, a wszelkie smutki znikną jak sen jaki złoty, przynajmniej na chwilę. Upiór wchodzi w 2024 z pełnym zanadrzem: wkrótce między innymi zaległa recenzja Ślepego toru i portret pewnej artystki na łamach „Tygodnika Powszechnego” (szczegółów na razie nie zdradzę), w bliższej przyszłości kilka operowych wypadów do Londynu i Brukseli, a tymczasem słów kilka o znów zapomnianej Legendzie Bałtyku Feliksa Nowowiejskiego – w artykule, który w kwietniu ubiegłego roku ukazał się na portalu culture.pl. Link poniżej. Głowa do góry, kiedyś będzie dobrze. Dłużej klasztora niż przeora, jak mawia mój poznański przyjaciel.

Jak pokonać potwory i odczarować ukochaną

Lulajże, El Niño

Wokół mnóstwo zamieszania, niepokoju, ale też i nadziei, przede wszystkim zaś naiwnego pragnienia, żeby wreszcie było normalnie. Pozwolą więc Państwo, że dla rozładowania napięcia zaanonsuję grudniowy numer „Teatru”, a w nim między innymi teksty o inscenizacjach Wyzwolenia Wyspiańskiego w Teatrze Wybrzeże i w Wierszalinie, a także esej, w którym Jan Karow próbuje odpowiedzieć na pytanie, o czym właściwie jest Wyzwolenie; rozmowy Anny Jazgarskiej z Agnieszką Bałą i Joanny Targoń z Romanem Gancarczykiem; relację Karoliny Matuszewskiej z Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego „Sirenos” w Wilnie; oraz mój świąteczny felieton z cyklu W kwarantannie. Zapraszamy do lektury!

Lulajże, El Niño

Ojciec Krzysztof od Diabłów

Za trzy dni Krzysztof Penderecki skończyłby dziewięćdziesiąt lat. W urodziny kompozytora, 23 listopada, w siedzibie NOSPR odbędzie się koncert specjalny z półscenicznym wykonaniem jego Czarnej maski. Oprócz polskich śpiewaków, między innymi Tadeusza Szlenkiera (Silvanus Schuller), Joanny Kędzior (Arabella), Karoliny Sikory (Róża Scchi) i Ewy Tracz (Daga), wystąpią także soliści z zagranicy: Yeree Suh (Benigna), Patrick Vogel (Jedidja Potter), Nathanaël Tavernier (François Tortebat), Tomas Tómasson (Löwel Perl) i Patrick Alexander Keefe (Robert Dedo). Całość przygotuje Marin Alsop – tym bardziej warto się wybrać, bo nowa dyrektor artystyczna i pierwsza dyrygentka NOSPR nieczęsto będzie stawać w tym sezonie za pulpitem swojej orkiestry. Dzień później, 24 listopada, premiera Raju utraconego w Teatrze Wielkim w Łodzi – z Mariuszem Godlewskim i Joanną Freszel w partiach Adama i Ewy, Bartłomiejem Misiudą jako Szatanem i Janem Jakubem Monowidem w roli Śmierci. W miniony piątek ukazał się numer specjalny Raptularza e-teatru, a w nim między innymi esej Aleksandra Laskowskiego o operze przez Pendereckiego nienapisanej, czyli Fedrze; dźwiękowy zapis rozmowy z Łukaszem Borowiczem, współpracownikiem kompozytora i doświadczonym dyrygentem jego utworów; oraz mój tekst o recepcji dzieł operowych Pendereckiego za granicą. Jest w czym wybierać – kto ma ochotę poczytać, link poniżej.

Ojciec Krzysztof od Diabłów