Przed recenzją z Dalibora drugi mój tekst z marcowego „Teatru” – felieton, w którym otwieram rozlewny jak rzeka temat pasticcia. Przypuszczam, że przedsięwzięć tego rodzaju nasłuchamy się i naoglądamy w tym roku sporo. W najbliższej przyszłości choćby w Brukseli i Getyndze, o czym będę sukcesywnie donosić. Tymczasem jeszcze raz zachęcam do lektury całego numeru miesięcznika.