W połowie grudnia w poznańskim Teatrze Wielkim odbyła się ogólnopolska konferencja panelowa Dzieło Stanisława Moniuszki jako wyzwanie kulturowe – zorganizowana przez gospodarzy, TW-ON oraz Instytut Muzykologii UAM, pod opieką naukową prof. Marcina Gmysa i prof. Justyny Humięckiej-Jakubowskiej. Konferencja pod zaskakującym dla mnie tytułem, bo osobiście nie mam żadnych problemów z twórczością tego kompozytora. Z rozmów z przyjaciółmi i kolegami po fachu wynika jednak, że jestem w mniejszości. Wielu z nas Moniuszki się wstydzi, nie rozumie albo nie docenia. Mam nadzieję, że nadchodzący Rok Moniuszkowski odmieni ów niewesoły stan rzeczy. Będę uważnie obserwować ten jubileusz: garść pierwszych refleksji opublikuję w drugiej połowie stycznia, po kilku doświadczeniach z Wrocławia i Warszawy. Tymczasem proponuję lekturę krótkiego eseju, który ukazał się właśnie w dodatku specjalnym do „Tygodnika Powszechnego”, wraz z zapisem dwóch rozmów: Beaty Stylińskiej z Waldemarem Dąbrowskim, pełnomocnikiem ds. organizacji obchodów dwusetnej rocznicy urodzin Stanisława Moniuszki, oraz Jakuba Puchalskiego z Fabio Biondim, który zakochał się w Halce od pierwszego wejrzenia.
Bartek
Doprawdy nie rozumiem, jak można nie doceniać muzyki Moniuszki. Mazur ze Strasznego Dworu to najpiękniejszy utwór w całej literaturze operowej, łączący chór ze scena baletową, absolutnie genialna muzyka. Udało mi się być na części konferencji w Poznaniu i cieszę się ogromnie na rok Moniuszkowski, to wielka szansa dla samego Moniuszki, ale przede wszystkim dla nas Polaków: swego nie znacie a cudze chwalicie…..
Dorota Kozińska
Ja też się bardzo cieszę – i mam nadzieję, że nic nam tej uciechy nie popsuje. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku Moniuszkowskim!
Kan
Strawestuję Gałczyńskiego:
(…)
Więc wołam: Czyż nikt nie pamięta,
że Moniuszko jest druh nasz szczery?!
Kochajcie Moniuszkę dziewczęta,
Kochajcie do jasnej cholery!
I uszy do góry w Nowym Roku, jakikolwiek on będzie!
Dorota Kozińska
Ciągnę się za te uszy jak baron Münchhausen, cóż innego poradzić :) I będę kochać, zarówno wróbelka, jak Moniuszkę – serdeczności nieustające!