W osiemdziesiąt oper dookoła świata

No, może nie w osiemdziesiąt, i nie dookoła całego świata, ale i tak nam się w ubiegłym sezonie nazbierało. Krążyliśmy też po polskich teatrach operowych, ale nie ukrywam, że każdy z zagranicznych wojaży próbowaliśmy połączyć z realizacją innych pasji Upiora, między innymi z niepohamowaną potrzebą szwendania się po okolicy i robienia zdjęć (przypominamy: wystarczy kliknąć, a zdjęcie pokaże się w pełnej rozdzielczości). Zanim nowy sezon rozkręci się na dobre, proponujemy mały fotoreportaż z naszych minionych podróży. Wkrótce kolejna, tym razem do Oksfordu, ale nie uprzedzajmy wypadków.

DSCF1019

Llandudno, październik 2014. Pierwszy etap przedsięwzięcia „Upiór w operze”, bo właściwie od tego się wszystko zaczęło. Przystanek na jesiennej trasie Welsh National Opera, w programie tylko z pozoru wszystkim znana Carmen i zdecydowanie mniej znane, „poważne” opery Rossiniego. W sennym walijskim miasteczku na Półwyspie Creuddyn, gdzie czas się zatrzymał w epoce królowej Wiktorii, a morze i niebo równie piękne, jak przed tysiącami lat.

10644764_822874477753850_7241945581216384486_o

Brno, listopad 2014. Nasza nieodłączna maskotka Mus Triton podziwia panoramę stolicy Moraw z tarasu wynajętego przez nas mieszkania. Na odbywający się co dwa lata Festiwal Janaczkowski przyjechaliśmy po to, żeby usłyszeć i obejrzeć Lisiczkę Chytruskę, jedną z Wielkich Nieobecnych na polskich scenach oper naszego ulubionego kompozytora.

DSCF1268

Edynburg, styczeń 2015. Pierwsza wizyta w Scottish Opera, a z nią kilka niespodzianek. Jedno z najpiękniejszych miast w Europie wita nas śnieżycą i siarczystym mrozem, Opera Szkocka podejmuje nas wstrząsającą inscenizacją znakomitej opery Jamesa MacMillana Ines de Castro. Po spektaklu nie śpimy całą noc, próbując złagodzić wrażenia słuchaniem archiwaliów pod batutą Carlosa Kleibera i Fritza Reinera.

DSCF1338

Berlin, marzec 2015. Coroczny wypad na festiwal muzyki współczesnej Maerzmusik, po raz pierwszy od chwili powstania pod kierunkiem nowego dyrektora artystycznego. Muzyki jakby mniej, ideologii jakby więcej, na szczęście mieliśmy okazję posłuchać kilku pięknych głosów i odnaleźć się w znajomych miejscach, między innymi w nieczynnej elektrowni przy Köpenicker Straße, która od kilku lat gości najrozmaitsze przedsięwzięcia artystyczne we wspaniale zagospodarowanym postindustrialnym wnętrzu.

DSCF1476

Glasgow, kwiecień 2015. Kolejna wycieczka do Scottish Opera, na Jenufę Janaczka. Wrażenia studzimy nazajutrz. Wystarczy wsiąść w pociąg na pięknym wiktoriańskim dworcu Glasgow Central, pojechać do pobliskiego Troon i przez cały dzień rozkoszować się surowym pejzażem nadmorskiej Szkocji.

DSCF1512

Londyn, maj 2015. Wariacki wypad do Royal Opera House, na pierwszą w tym teatrze inscenizację Króla Rogera, ze znakomitym Mariuszem Kwietniem w partii tytułowej. Czasu starczyło właściwie tylko na spacer z pobliskiego hotelu do Covent Garden i zrobienie kilku zdjęć w przepysznej scenerii wiosennego Londynu.

DSCF1588

Longborough, czerwiec 2015. Bardzo mocny akcent za zakończenie bardzo dobrego sezonu operowego: Tristan i Izolda pod batutą Anthony’ego Negusa w LFO, prywatnym teatrze, który wedle wszelkich prawideł zdrowego rozsądku nie ma prawa istnieć. Podobnie jak nasza baza wypadowa, pobliskie miasteczko Stow-on-the-Wold, w którym między innymi takie cuda, jak kościół św. Edwarda, perełka angielskiego gotyku wertykalnego – z północnymi wrotami oflankowanymi przez dwa sędziwe cisy.

WP_20150706_001

Berlin po raz drugi i trzeci, lipiec i wrzesień 2015. Bez względu na to, czy wrażenia takie sobie (jak w przypadku festiwalu sztuk performatywnych Foreign Affairs), czy więcej niż dobre (MusikFest w Filharmonii Berlińskiej), zawsze jest czego posłuchać w gościnie u Wielkiego Cybernetyka, który jest namiętnym kolekcjonerem winyli. Po czym wziąć pióro, kartkę, mapę i zaplanować kolejny Upiorny Sezon. Oby równie owocny, jak poprzedni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *