Czekamy na wiosnę

Wiosna w przyrodzie już nadeszła, wiosna na scenach i estradach – nadchodzi wielki krokami. Będzie pracowicie. Program tegorocznego Festiwalu Beethovenowskiego obfituje w wydarzenia niezmiernie ciekawe z punktu widzenia Upiora. W maju będziemy z wypiekami na twarzy śledzić i sprawozdawać dla radiowej Dwójki (wraz z Jackiem Hawrylukiem) zmagania uczestników jubileuszowego Konkursu Moniuszkowskiego. Szykuje się kilka wyjazdów, o których jeszcze cicho sza, oraz głębokie jak nigdy dotąd zanurzenie w repertuarze Wagnerowskim (m.in. Walkiria w ramach wznowienia frankfurckiego Pierścienia Nibelunga oraz Złoto Renu, otwierające nowy Ring w Longborough). Na polską premierę Billy’ego Budda w TW-ON czekamy z niecierpliwością i drżeniem serca. Nadzieja już zaświtała: warszawska Tosca w reżyserii Barbary Wysockiej jest przedstawieniem dalekim od ideału, ale na tle poprzednich „dokonań” stołecznej sceny jawi się jako tryumf. Więcej w najnowszym numerze „Tygodnika Powszechnego”:

Czekamy na wiosnę

8 komentarzy

  1. Kan

    Obiecanki cacanki, Upiór przyrzekał, że będzie kochał Moniuszkę i nic nie gada o włoskiej Halce.
    No i nie wiem, ma mi się podobać czy nie?

  2. Kan

    W rzeczy samej, odszczekuję. Myślałem o świeżym nagraniu i przykro, że polscy wykonawcy nie dorównali obcym. Ale coś już jest i należy mieć nadzieję, choćby i słabą, że będzie więcej.

  3. Piotr Wernicki

    Wiosna już nadeszła i zaczęła się bardzo pięknie. I mnie udzielił się optymistyczny nastrój oczekiwania na Billy’ego Budda i mimo wszelkich obaw bilet już jest :)
    Niepokoi mnie tylko to, że jak dotychczas Upiór, poza małą wzmianką o Letnich nocach, zupełnie pomija milczeniem Berlioza. A przecież jest to jego rok. Czyżby Upiór zapomniał o autorze Potępienia Fausta, Benvenuta Celliniego i Trojan?

    • Upiór przypomina, że nie jest instytucją, tylko skromnym freelancerem, który swą działkę pielęgnuje najlepiej jak potrafi, ale już się nie roztroi (bo rozdwoić się, owszem, rozdwaja od paru lat). Poza tym wielbi Berlioza na innych poletkach, choćby w Polskim Radiu Chopin i w Trybunale Dwójki. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że w Polsce jakoś Berliozowskiej rocznicy nie czcimy. A przedwczoraj na Festiwalu Beethovenowskim uczciliśmy tak, że już lepiej było dać sobie spokój. Wiadomość dobra: jeszcze ranek nie tak blisko, a Upiór akurat na Benvenuta Celliniego się wybiera. Jak już wszystko załatwi, to zaanonsuje. No i po drodze jeszcze ma nadzieję dotrzeć na Śmierć Kleopatry do Katowic.

      • Piotr Wernicki

        Tym większy jest mój szacunek dla Upiora i jego działalności.
        Co do tego, że w Polsce rocznicy Berlioza nie czcimy, to już się przyzwyczaiłem, że wszelkie rocznice jakoś zaskakują większość naszych instytucji kultury, stąd nie są przygotowane by je odpowiednio obchodzić. Nawet wydarzenia Roku Moniuszki wywołują u mnie takie wrażenie.
        A o Benvenucie Cellinim wspomniałem nie bez kozery, bo jeśli myślimy o tym samym, to chyba warto się wybrać :)

Skomentuj Piotr Wernicki Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *