Już za kilka dni relacja z Getyngi w tłumaczeniu angielskim, później podzielę się z Państwem wrażeniami z Orfeusza w Zurychu (z pięknym polskim akcentem), a potem zacznie się bardzo pracowite operowe lato (jeszcze nie uprzedzajmy wypadków). Tymczasem anonsuję kolejny esej historyczny, powstały we współpracy z portalem culture.pl – znów o powikłanych losach Moniuszkowskiej Halki, z nadzieją, że jedna z najciekawszych polskich oper wejdzie kiedyś nie tylko do repertuaru międzynarodowego, ale też trwale zagości na naszych scenach w obydwu równoprawnych wersjach, wileńskiej i warszawskiej. Zapraszamy do lektury.