Drodzy moi (chyba już mogę tak się do Państwa zwracać po pięciu z górą latach podróży przez sceny i archiwa świata) – znów nadszedł czas, kiedy w większości domów zapachnie miodem, grzybami i świerkiem, a grudniowy mrok rozświetlą płomienie świec i blask choinkowych lampek. Zajrzałam w swoje życzenia z ubiegłych lat i przekonałam się ze zdziwieniem, że za każdym razem życzę Państwu, żeby było choć trochę weselej, bo świat skręca w jakąś smutną stronę. I co? I nic, dalej skręca. No to tym razem życzę, żeby nic się nie zmieniło. Nie na świecie, tylko w Waszych głowach i sercach. Niech los pozwoli nam wszystkim dalej słuchać pięknej muzyki, dalej się nią zachwycać, dalej się o nią spierać, słuchać mądrych argumentów przeciwników i wytaczać własne – równie ważkie i przemyślane. Nie uciekajmy przed światem, choć często nas zawodzi. Wyjdźmy mu naprzeciw, wsłuchajmy się w jego głos. Może światu też czasem jest smutno. A może chciałby się z nami podzielić swoją radością, tylko nie potrafi. Pięknych i mądrych Świąt życzą państwu niezmiennie Upiór i jego wierny towarzysz Mus Triton.