W natłoku otaczających nas zdarzeń niemal już zapomniałam o krótkim październikowym wypadzie na Węgry – na zaproszenie monachijskiej agencji Ophelias Culture, żywo zainteresowanej promocją nowej międzynarodowej inicjatywy, prowadzonej na razie we współpracy węgiersko-francusko-niemieckiej. Haydneum zarówno wzbudza podziw, jak rodzi pytania – jedno wszakże jest pewne: tak bogatej tradycji, na której można fundować nowe przedsięwzięcia, możemy Węgrom tylko pozazdrościć. Relacja dostępna bezpłatnie na stronie „Tygodnika Powszechnego”, wkrótce pojawi się u mnie także w wersji angielskiej.