Naga tajemnica

No i ukazał się lutowy numer „Teatru” – „ostatni w kształcie, jaki Państwo znają”. O nadziejach i wątpliwościach na przyszłość – z wdzięcznością za wszystko, co do tej pory – pisze Katarzyna Flader-Rzeszowska w felietonie Teatr, który nadchodzi? Zmiana warty w najstarszym polskim czasopiśmie teatralnym nadeszła w symbolicznym momencie – w osiemdziesięciolecie miesięcznika. Może wkrótce wszyscy zapomną jak było – tak jak zapomnieli, skąd właściwie wzięła się strona Upiora i dlaczego Kozińska postanowiła uprawiać krytykę z offu. A może będzie lepiej niż dobrze i zapanuje ogólne zrozumienie i pojednanie. Na razie powtórzę podziękowania dla pisma, w którym znalazłam azyl w latach najtrudniejszych, i związanych z nim ludzi, którzy jedenaście lat temu przekonali mnie, żeby się nie poddawać i pozostać w zawodzie krytyka operowego. W lutowym „Teatrze” dwa moje teksty – na początek ten, który z konieczności odleżał swoje, a wiem, że niektórzy bardzo na niego czekają.

Naga tajemnica

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *