Trzecia młodość

W tych dniach lepiej nie myśleć, albo – dla odmiany – myśleć o całkiem czymś innym. W nadziei, że to właśnie Państwa pocieszy, dzielę się linkiem do mojego tekstu w najnowszym numerze „Tygodnika Powszechnego”. To krótka opowieść o powikłanych losach klawesynu: na marginesie błyskotliwej kariery młodego francuskiego wirtuoza Jeana Rondeau: z pominięciem tropów jasnych i oczywistych dla większości moich Czytelników. Za kilka dni recenzja z pewnej płyty z całkiem nieoczywistym repertuarem, a wkrótce potem, jeśli nic się po drodze nie zdarzy, Upiór znów ruszy w świat. Oby nie po raz ostatni.

Trzecia młodość

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *